Pieczemy muffinki

Za­czę­ło się od my­cia rąk i za­po­zna­nia z pro­duk­ta­mi. Na­stęp­nym waż­nym punk­tem na­szego pie­cze­nia by­ło sa­mo­dziel­ne obra­nie i po­kro­je­nie ja­błek przez dzie­ci. Nie­za­po­mi­naj­ki sa­mo­dziel­nie od­mie­rza­ły mą­kę peł­no­ziar­ni­stą, brą­zo­wy cu­kier, pro­szek do pie­cze­nia (su­che skład­ni­ki) w jed­nej mi­sce, a jaj­ko, jo­gurt, mle­ko w dru­giej. Po­tem bar­dzo szyb­ko mie­sza­ły skład­ni­ki, na­kła­da­ły cia­sto do si­li­ko­no­wych fo­re­mek. Na­stęp­nie su­ro­we ba­becz­ki zni­ka­ły w pie­kar­ni­ku, któ­ry stał się obiek­tem wszyst­kich spoj­rzeń w gru­pie. Nie­za­po­mi­naj­ki sie­dzia­ły dłu­gi czas i ob­ser­wo­wa­ły wy­ra­sta­ją­ce muf­fin­ki i wą­cha­ły wspa­nia­łych za­pa­chów wy­do­by­wa­ją­cych się z pie­kar­ni­ka. Pod­czas podwie­czor­ku na­sze chłod­ne już przy­sma­ki zni­ka­ły w oka mgnie­niu. Dzie­ci nie kry­ły za­do­wo­le­nia i du­my z sa­mo­dziel­ne­go wy­ko­na­nia tak smacz­ne­go i zdro­we­go podwie­czor­ku. Dla za­in­te­re­so­wa­nych: prze­pis na wspa­nia­łe muf­fin­ki jabł­ko­we za­czerp­nię­ty stąd.